sobota, 28 listopada 2015

$w33t@Śn3 kurczątka



Moja koleżanka Natalka znalazła się ostatnio w dziwnym świecie...
Natalka poznała tam całą prawdę o swoim pochodzeniu.
Okazało się, że jest córką żołnierza, który był synem papieża Jana Pawła II,a on był synem Boga!!(Bóg był królikiem)Wszyscy traktowali ją jak królową.Poddani oddawali cały ser jaki mięli aby uczynić ją szczęśliwą.Wszędzie biegały $w33t@Śn3 otyłe kurczątka.Pewnego dnia stało się coś dziwnego bo poddani nie pozwolili jej pójść do Jagody.Musiała latać sobie w kosmosie z ludźmi.Wszyscy byli w skafandrach oprócz niej i jej brata (albo chłopaka;nie wiadomo).Więc ten chłopak ubrał prześcieradło i zaczął tańczyć makarenę.Następnego dnia ludzie nie pozwolili jej wziąć kąpieli bo bali się, że zrobi się niewidzialna.Natalka miała już tego dosyć więc wzięła cały ser ze sobą i wróciła do domu.







~~~~~~~~~~~~~
Morał?
Jeżeli wracacie z innego świata nie zapomnijcie wziąć sera.

niedziela, 22 listopada 2015

Ludojad





-Jestem głodna.
-Chcesz mnie zjeść?
-Taaak!!!!
-Ty ludojadzie!Upoluj sobie jakąś inną jagodę!
-Błahahaha!!!!Już nie żyjesz!

czwartek, 19 listopada 2015

Jestem kotem!!!




To było dziwne...Obudziłam się i czułam się trochę nieswojo.Po chwili zdałam sobie sprawę, że jestem...kotem.(Takim ślicznym rudziaczkiem).Bałam się trochę, że nie wrócę do swojej dawne postaci.Nie wiedziałam co mam robić więc wyskoczyłam przez okno z 10 piętra.Upadłam na cztery łapy oczywiście.Na dworze był śnieg mimo, że było lato.Na dole stała miotła, która flirtowała z odkurzaczem.Poszłam dalej przed siebie.Jakimś cudem trafiłam do domu Natalii, ale w domu jej nie było.
Drzwi otworzył mi Justin Bieber.
-Hi sexy cat!-powiedział Justin
To było dziwne więc szybko uciekłam.Chciałam wrócić do domu ale zapomniałam gdzie mieszkam.Krążyłam po okolicy i przez przypadek spotkałam...siebie.Zachowywałam się jak kot.Wtedy zrozumiałam co się stało.Poleciałam szybko do Jagody i poprosiłam aby mnie odczarowała.Wróciłyśmy razem do miejsca gdzie ostatnio widziałam siebie.Wtedy Jagoda odstawiła dziwaczny taniec śpiewając "uga buga uga buga bum" i nagle znów byłam w swoim ciele.Kotek uciekł w siną dal.


Tak wyglądałam gdy lądowałam. :-)



~~~~~~~~~~~
Morał?
Jeśli jesteś kotem unikaj Justina Biebera.


środa, 18 listopada 2015

10 lat później...




Przygotowywałam się do swojego ślubu.Służące ubierały mnie w piękną białą suknie z kryształkami.Tylko był jeden problem.Nie wiedziałam z kim biorę ślub więc się trochę denerwowałam.Przez chwilę myślałam żeby uciec, ale gdy zobaczyłam, że przed ołtarzem stoi Optimus Prime zmieniłam zdanie.Cieszyłam się że zostanę żoną autobota.Później odbyło się wesele.Spotkałam na nim Jagodę z jej synami.Opowiedziała mi historię, o tym jak trudno znosiła ciąże.Każdego dnia puchła tak, że później nie mieściła się w progu pokoju.Gdy w końcu urodziła okazało się, że to bliźniaki które wyglądają jak gremliny.Potem zobaczyłam jeszcze rodzinę pierogów.Jeszcze na końcu zdążyłam pogadać z Natalią, która latała na golasa.Powiedziała, że niedawno wzięła ślub z serem.Obraziłam się na nią bo mnie na niego nie zaprosiła.





~~~~~~~~~
Morał?
Nie wiem
 ale na pewno jakiś jest. :-P

wtorek, 17 listopada 2015

Gdzie my jesteśmy?cz.3





Stałyśmy z Jagodą przed obliczem królowej.Bałyśmy się cokolwiek powiedzieć więc stałyśmy w milczeniu.Kobieta odezwała się pierwsza:
-Co was do mnie sprowadza?
Jagoda jej odpowiedziała:
-Przez przypadek przeniosłyśmy się do innego świata.
-Ach więc to wy.Czekałam na was.Wiem co się stało i wiem dlaczego.
Królowa zaczęła nam opowiadać o tym że naszym przeznaczeniem jest zwalczyć ninje Tante.Powiedziała, że dopóki jej nie zniszczymy nie będziemy mogły wrócić.Wtedy zamieniła się w zupę.Nie miałyśmy innego wyboru więc poszłyśmy w miejsce które nam wskazała. 
Znalazłyśmy się na polance na której stały drewniane domki.Byli tam też jacyś żołnierze bez nóg.Nagle jeden z nich krzyknął: 
-BIEGNĄ!!! 
Nagle z nieba zaczęły spadać kule ognia.Razem z Jagodą próbowałyśmy ich unikać.Wtedy ją zobaczyłyśmy... ninja Tante. Łatwo było ją rozpoznać bo cała była ubrana na czarno.Zaczęłyśmy ją gonić ale ona była szybsza i sprytniejsza.Nagle wpadłam na pomysł aby wezwać Magnusa Bane'a-Wielkiego Czarodzieja  Brooklynu.Magnus przyleciał prawie natychmiast.Zatrzymał ninje swoją mocą, a ja z Jagodą zadałyśmy jej ostateczny cios.Potem Magnus złapał nas obie i poleciałyśmy  z powrotem do chaosu, a później na Ziemię.





~~~~~~~~~
Morał?
Nie wiesz co robić?Wezwij Magnusa!
Jeżeli ktoś nie czytał
Tu jest link do 1 części--->http://paczanyy.blogspot.com/2015/11/gdzie-my-jestesmy.html
tutaj do 2 części--->http://paczanyy.blogspot.com/2015/11/gdzie-my-jestesmy-cz2.html
PS to Magnus Bane

Nie jestes wart sera....

Zawiodłam się na mojej Przyjaciółce Natalii...
Razem siedząc przy stole jadłyśmy wielki , żółty ser.
Był pyszny.
Gdy nagle...
Ziemia się zatrzęsła!...a Natalia...
Popchnęła mnie wzięła ser w ramiona i zaczęła uciekać krzycząc
-"RATOWAĆ SER!!!!!!"
...tak ser ważniejszy ode mnie....





~~~~~
Jaki z tego morał



Nie jesteś ważniejszy od sera....

czwartek, 12 listopada 2015

Gdzie my jesteśmy?! cz.2




 Jagoda powiedziała mi wszystko mi powiedziała.Opowiedziała mi, że użyła czarnej magii żeby się teleportować.Coś jej nie wyszło i dlatego znalazłyśmy się...w grze komputerowej.Nie miałyśmy pojęcia co dalej robić, bo w miejscu w którym się znalazłyśmy, moc Jagody nie działała.Postanowiłyśmy iść przed siebie licząc, że spotkamy ludzi, którzy nam pomogą.Szłyśmy cały czas prosto i nagle przed naszymi oczami wyrósł wielki, złoty zamek.Podeszłyśmy pod bramę i wtedy usłyszałyśmy głos: 
-Kim jesteście!?
Trochę zdenerwowana  odpowiedziałam:
-Jestem Ewa, a to Jagoda.Zgubiłyśmy się i nie wiemy jak wrócić.Szukamy kogoś kto nam pomoże.
Mężczyzna  otworzył nam bramę i zszedł na dół.Gestem ręki pokazał na m aby iść za nim.Szliśmy przesadnie udekorowanymi korytarzami.Wszędzie było złoto,srebro,brylanty, itp.Facet zaprowadził nas do ogromnej komnaty(jeszcze bardziej ozdobionej niż korytarze).Na środku stał tron a na nim siedziała kobieta, najprawdopodobniej królowa.Mężczyzna się przed nią ukłonił i zostawił nas z nią same.




~~~~~~~~~
To się chyba nie skończy dobrze.

UWAGA!!
Jeżeli ktoś nie przeczytał pierwszej części
 tu jest link ---> http://paczanyy.blogspot.com/2015/11/gdzie-my-jestesmy.html

wtorek, 3 listopada 2015

Gdzie my jesteśmy?! cz.1




Pewnego dnia znalazłam się w chaosie.Jagoda też tam była.I dziwny koleś też.Nie wiedziałam co się dzieje więc podeszłam do Jagody i spytałam się co się stało.Nic.Brak odpowiedzi.Spojrzałam w kierunku gościa, który teraz do mnie machał, i patrzył się na mnie jak na wielki kawałek ciasta.Po około minucie, Jagoda powiedziała mi żebym poszła spać.Zasnęłam.Po jakimś czasie obudziłam się w lesie.Myślałam już, że wróciłam do normalności dopóki nie zdałam sobie sprawy, że drzewa rosną nad ziemią i nie mają korzeni.Nagle usłyszałam krzyk 
-POMOCY!!!!
 Zgadłam, że to Jagoda.Pobiegłam w stronę z której wydobywał się dźwięk.Wbiegłam do jaskini, a tam Jaga leżała przerażona na ziemi.Oprócz niej w powietrzu  unosiła się ryba z wielkimi zębami.Nic nie robiła.Uspokoiłam Jagodę i wyszłyśmy z jaskini ale nie wiedziałyśmy co dalej robić.




~~~~~~~~~~
Morał?
Lewitujące ryby nie są straszne.  :-p